top of page

The Traveling Economist

Podróże okiem ekonomisty

05627c8f-b097-4592-8be1-e638b8d4b90d_edited_edited.jpg
Home: Witaj
Home: Blog2

Aruba

Zaktualizowano: 22 kwi

Aruba jest jedną z mniejszych wysp archipelagu Małych Antyli, położona najbliżej Ameryki Południowej (Wenezueli) ze wszystkich karaibskich wysepek. Przez lata zachowywała swoją integralność głównie dlatego, że od innych wysp karaibskich była oddzielona silnymi prądami, co uniemożliwiało przemieszczanie się pierwotnych plemion indiańskich (Arawaków) kajakami na inne wyspy. Dawni mieszkańcy Aruby pozostawili po sobie liczne malowidła skalne. Badania z próbek pigmentu wskazują, że malowidła mogły powstać co najmniej 1000 lat temu. Na wyspie znajdują się obecnie 22 miejsca ze sztuką naskalną. Pewno tych miejsc mogło być znacznie więcej. Są to głównie jaskinie i schroniska skalne. Zdecydowana większość z nich to malowidła, wśród których doliczono się ok. 350 pojedynczych motywów, w którym występują rozmaite przedstawienia abstrakcyjne i zoomorficzne, na szczególną uwagę zasługują postacie ludzkie. Czasami są to jedynie ludzkie twarze ze wszystkimi detalami lub odciski dłoni. Tego typu przedstawienia występują m.in. w jaskini Quadirikiri. Z kolei w jaskini Fontein mimo, że brak jest przedstawień całych figur ludzkich, to obecne są kształty dłoni. Najbardziej kompleksowe, stylizowane postacie antropomorficzne znajdują się na terenie Parku Narodowego Arikok na formacjach skalnych w rejonie Cunucu Arikok. Niektórzy badacze interpretują te postacie jako szamanów, zaangażowanych w rozmaite aktywności, związane m.in. ze zjawiskiem poszukiwania wizji. Z tego można wyciągnąć wniosek, że na Arubie można się cieszyć nie tylko plażowaniem. Wyspa ma do zaoferowania znacznie więcej. Zachęcam wszystkich turystów, którzy planują karaibski wypoczynek do aktywnego zwiedzania tej małej, ale jakże bogatej archeologicznie wyspy.

Aruba została odkryta w 1499 r. przez hiszpańskiego żeglarza Alonso de Ojedę. Zaczęła się wówczas kolonizacja Aruby przez Hiszpanów. Z uwagi na niewielkie opady deszczu (Aruba jest też dziwnym trafem omijana przez liczne huragany tworzące się zwykle na Karaibach) Hiszpanie uznali, że Aruba nie nadaje się jako miejsce do uprawy zbóż czy roślin, dlatego też szybko wprowadzili niewolnictwo i zaczęli przesiedlać ludność tubylczą na Hispaniolę, gdzie pracowali na tamtejszych plantacjach i w kopalniach. Niektórzy z nich po latach wrócili na Arubę, zatrudniając się przy hodowli bydła i koni. Po 137 latach panowania Hiszpanów w 1636 r. kontrolę nad wyspą przejęli Holendrzy, odkupując ją od Hiszpanii. Dostrzegli strategiczne położenie Aruby jako miejsca, z którego mogli kontrolować transport soli z Ameryki do Europy oraz dysponować bazą dla swojej floty w czasie 80-letniej wojny przeciwko Hiszpanii. Holendrzy kontynuowali też hodowlę bydła, czyniąc ze sprzedaży i eksportu mięsa podstawowe źródło przychodów wyspy. Holendrzy na krótko stracili Arubę w czasie wojen napoleońskich na rzecz Anglików, ale szybko przywrócili swoją kontrolę już w 1816 r., wkrótce potem wyspa stała się oficjalnie częścią Antyli Holenderskich.

Gorączka złota w XIX w., a następnie otwarcie w latach 20-tych XX w. rafinerii ropy naftowej (rafineria Lago Oil na bazie wenezuelańskiej ropy, zamknięta została w 1985 r., ponownie otwarta w 1993 r. została ostatecznie zamknięta w 2012 r.) zmieniły obraz i znaczenie wyspy. Pojawiły się spore pieniądze i szereg inwestycji infrastrukturalnych. W 1986 r. Aruba opuściła Antyle Holenderskie, dzięki działalności lokalnego działacza niepodległościowego Betico Croesa, zwanego też ojcem narodu Aruby. Wcześniej w 1977 r. Croes doprowadził do referendum niepodległościowego, w którym ponad 80% mieszkańców opowiedziało się za niepodległością, która miała być osiągnięta w dwóch etapach. 10 lat po opuszczeniu Antyli Holenderskich wyspa miała uniezależnić się od Holandii. Ten drugi etap nie został jednak osiągnięty, w 1995 r. ostatecznie wycofana została petycja niepodległościowa, a Aruba pozostaje do dzisiaj terytorium stowarzyszonym z Holandią. Przeważyły zapewne aspekty finansowe i zdrowy rozsądek, w końcu to Holandia raz na kilka lat zasypuje regularnie dziurę w budżecie wyspy, bez tego wsparcia trudno byłoby związać koniec z końcem temu niewielkiemu państewku. W latach 80-tych XX w. Aruba silnie rozbudowała turystykę (rafineria została zamknięta w 1985 r.), która stała się najważniejszą gałęzią gospodarki kraju. Orędownikiem tych zmian, jak również promotorem wielu inwestycji (powstanie firmy transportowej, przygotowanie planu zagospodarowania przestrzennego całego obszaru pod budowę hoteli) był Croes, który niestety zginął w dość niezwykłym wypadku samochodowym (co do dziś stanowi jedną z tajemnic wyspy) zanim Aruba uniezależniła się od Holandii.

Prócz turystyki (ponad 2 mln. turystów w 2018 r., w tym ok. 80% to Amerykanie) istotny wkład w PKB wyspy wnosi bankowość offshorowa oraz budownictwo. Duże perspektywy eksportowe związane są z uprawą aloes - rośliny o właściwościach leczniczych, przeważnie spotykanej na terenach półpustynnych i w sawannach, czyli tam, gdzie dostęp do wody jest ograniczony, gdyż aloes wyposażony jest w tkankę wodną, która służy do gromadzenia wilgoci. 2/3 powierzchni wyspy (120 km2) obrośnięta jest aloesem, stąd od XIX w. Aruba nazywana jest wyspą aloe. W szczególności warto odwiedzić plantację Hato, która istnieje od 1890 r. Jest to zapewne jedyna w świecie fabryka, gdzie produkty z aloesu wytwarzane są bezpośrednio na polu. Można ciekawie zaobserwować łańcuch tworzenia wartości od rośliny do finalnego produktu, jak też przekonać się o wartościach leczniczych rośliny.

Innym znakiem rozpoznawczym Aruby jest drzewo didi-divi. Jego niezwykły kształt i forma wynikają z permanentnego pasatu, który je przegina na jedną stronę. Didi-divi można zobaczyć w wielu miejscach, ale szczególnie pięknie wygląda na plaży. Językiem urzędowym Aruby jest holenderski, podobnie jak 2 innych siostrzanych wysp: Bonaire i Curaçāo (i położonej w trochę innym miejscu Karaibów St. Maarten). Rzeczywiście ludność miejscowa posługuje się tym językiem, niemniej jednak wszystkie trzy wyspy wykształciły też swój własny język: papiamentu, będący mieszanką hiszpańskiego, portugalskiego, holenderskiego, angielskiego i języków afrykańskich. Warto wsłuchać się w niezwykłe brzmienie tego dziwnego melanżu tak różnych grup językowych. Osoby przybywające na wyspę nie mają się jednak czego obawiać: wszyscy mieszkańcy posługują się angielskim w stopniu komunikacyjnym. Mimo, iż Aruba leży zaledwie 25 km od wybrzeży Wenezueli, nie przypomina w niczym Ameryki Południowej, a raczej zagubioną część Holandii (którą formalnie jest) na Karaibach. Oranjestad, jak sama nazwa wskazuje to piękne, kolorowe i zadbane holenderskie miasteczko z zabudową z czasów kolonialnych, bardzo różne od chaotycznych zabudowań miejskich na innych karaibskich wyspach. Aruba posiada też własną walutę, powiązaną z dolarem USA. Niechętnie natomiast akceptowane jest euro.

Inną ciekawostką jest fakt, że Aruba może pochwalić się pierwszą w historii świata w pełni zdigitalizowaną swoją historią. Projekt trwał 6 lat, w efekcie czego do przestrzeni cyfrowej udało się przenieść ponad 100 tys. źródeł historycznych. Ze względu na małą populację (106,5 tys. w 2022 r.), ale i położenie, miejscowi bibliotekarze i archiwiści zawsze liczyli się z możliwością zabrania całego dziedzictwa kulturowego autonomicznego państewka przez burzę lub wybuch wulkanu. Choć zagrożenie magicznie nie zniknęło, historia i kultura Aruby stały się bezpieczne, dzięki organizacji non-profit Internet Archive, dysponującej popularną usługą Wayback Machine. Dzięki niej można podejrzeć archiwalne wersje stron internetowych. Biblioteka narodowa Aruby, przy współpracy z jej archiwum narodowym oraz właśnie Internet Archive rozpoczęła w 2018 r. pełną digitalizację wszystkich zbiorów dotyczących historii i dziedzictwa kulturowego państwa, a cały projekt Aruba Collection zakończył się sukcesem na początku 2024 r. Projekt Aruba Collection objął 101 376 unikalnych treści (czyli średnio około jedna treść na mieszkańca), w tym 40 tys. dokumentów, 60 tys. obrazów i 7 obiektów 3D. Dla jej inicjatorki – Stacy Argondizzo, Aruba była dotąd miejscem wakacyjnego wypoczynku. Zaczęła ona rozważać w 2018 r. pełną archiwizację wszystkich zasobów historycznych Aruby, gdyż uważała, że Aruba była o krok od utraty wszystkiego – potencjalnie jeden kataklizm jest bowiem w stanie zniszczyć wszystkie archiwa narodowe małego państewka. We wdrożeniu projektu w życie pomógł jej informatyk pracujący dla biblioteki narodowej Aruby – Peter Scholing. Aruba posiadała sprzęt niezbędny do digitalizacji treści – przede wszystkim skanowania materiałów pisanych, z kolei Internet Archive zapewniło państwu oprogramowanie, w tym algorytmy odszyfrowujące pismo odręcznie, aby przekształcić wielowiekowe pisma w teksty cyfrowe gotowe dla współczesnych czytelników. Wg. przekazu serwisu Wired, kolejną przeszkodą w archiwizacji historii Aruby była jej przeszłość, a konkretnie historia kolonialna. To zmusiło archiwistów do wysyłania próśb do zagranicznych archiwów i podróży po świecie, m.in. Hiszpanii, Holandii, USA czy pobliskich wysp jak Curaçāo. W ramach projektu digitalizowano wszystkie możliwe źródła historyczne, w tym książki, listy, dokumenty, pocztówki, mapy, notesy, filmy czy projekty budynków. Zwykle digitalizacja narodowych archiwów jest wykonywana przez podmioty krajowe kontrolowane przez rządy. W Arubie było inaczej ze względu na szczupłe dostępne środki budżetowe. Dlatego główną rolę odegrały organizacje non-profit, co powinno stanowić w przyszłości benchmark dla innych wyspiarskich państewek, krajów rozwijających się czy nawet dużych krajów o ograniczonych możliwościach.

Najbardziej znani pochodzący z Aruby ludzie sztuki to artystka współczesna Osaira Muyale, wystawiająca swoje prace w Europie i USA, jedna z najbardziej uznanych artystek Karaibów. Znany na świecie jest też malarz, Gustave Nouel, autor znanego obrazu „Queen Beatrix in Paradise”, m.in. uświetniający swoimi pracami pawilon Królestwa Holandii na Wystawie Światowej w Sewilii. Podobnie jak w przypadku Curaçāo również z Aruby pochodziło wielu znanych baseballistów, grających w amerykańskiej lidze Major League Baseball. Należą do nich Gene Kingsale, Calvin Maduro czy Sidney Ponson, który słynie też ze swoich zatargów z prawem. Nie byłaby Aruba częścią Karaibów, gdyby nie miała też własnych gwiazd piosenki. Dave Benton współpracował m.in. z The Drifters i The Platters oraz z samym Tomem Jonesem i José Feliciano. Poza tym w 2001 r. wygrał konkurs piosenki Eurowizji … dla Estonii (wraz z estońskimi muzykami). Nie sposób też pominąć innej charyzmatycznej postaci wywodzącej się z Aruby czyli Padu del Caribe, który jest autorem hymnu tego kraju. Na Arubie urodził się także Bobby Farrell, członek niegdyś słynnego Boney M. Aruba ma też swojego rapera – Pete’a Philly, rezydującego głównie w Amsterdamie (Pete Philly and Perquisite). Najważniejszą osobą w historii Aruby był jednak wspomniany polityk Betico Croes, o rozpoznawalności daleko wykraczającej poza granice tej maleńkiej wyspy.

Praktycznie wszystkie produkty codziennego użytku pochodzą z importu, głównie z USA, Panamy i Holandii, produkcja krajowa jest bardzo ograniczona. Rząd próbuje rozwijać i promować działalność biznesową i pewno odniósłby sukces, gdyby nie wybuch pandemii koronawirusa w 2020 r., który bardzo dotknął gospodarkę i zdewastował jej finanse publiczne. Fitch dokonał obniżenia ratingu wyspy aż o 2 punkty na poziom śmieciowy BB z perspektywą negatywną. Dług publiczny z deficytu na poziomie 62,8% PKB w 2019 r. wzrósł aż do ponad 92% PKB w 2020 r. Z uwagi na wysoki udział przychodów z turystyki w PKB na poziomie 63% Aruba jest jednym z najbardziej uzależnionych od jednego sektora monogospodarek na świecie. Dlatego też PKB w 2020 r. spadł o 10%, a deficyt na rachunku bieżącym wyniósł 15% PKB (jeszcze w 2015 r. Aruba wykazywała nadwyżkę na rachunku bieżącym 5% PKB). Bez wsparcia finansowego Holandii wyspa w takiej sytuacji nie poradziłaby sobie, podobny mechanizm okresowego pokrywania długów Holandia praktykuje na innej karaibskiej wyspie St. Maarten (https://www.thetravelingeconomist.com/post/st-maarten-st-martin). Przestrzeń fiskalna rządu w zakresie redukcji ogromnego długu publicznego nie wyglądała również w 2021 r. najlepiej. Sytuacja jednak szybko uległa zmianie po pojawieniu się powszechnie dostępnej szczepionki, po czym turyści bardzo szybko powrócili na wyspę.

Poprawę dostrzegła agencja ratingowa Fitch, podkreślając silną pozycję fiskalną wyspy w 2023 r. wskutek gwałtownego post-pandemicznego ożywienia gospodarczego napędzanego przez wpływy z turystyki. Fitch uwzględnił także w swojej ocenie wspomniany silny mechanizm instytucyjnego i finansowego wsparcia przez Holandię, która udzieliła Arubie pożyczek płynnościowych i grantów na zakup szczepionek przeciwko Covid-19 w latach 2020-2021. Dodatkowo powrót ratingu wyspy do poziomu inwestycyjnego był wspierany przez wysoki PKB na mieszkańca. PKB wyspy przekroczył przed-pandemiczny poziom w 2022 r. i był napędzany głównie przez sektor turystyczny. Przyjazdy turystów osiągnęły w 2022 r. poziom 98% tego z 2019 r., ale wpływy z turystyki wykazały historyczny rekord. Wzrost PKB wyniósł w tym roku aż 7% po post-pandemicznym rekordowym wzroście w wysokości 17,2% w 2021 r. Świetnym wynikom w turystyce towarzyszyły słabe inwestycje i konsumpcja. Jednak to wszystko przyczyniło się do istotnej poprawy pozycji fiskalnej kraju. W 2022 r. Aruba odnotowała deficyt budżetowy w wysokości 1,6% PKB (rok wcześniej deficyt ten wynosił jeszcze -9,6% PKB po historycznej katastrofie budżetowej w 2020 r., kiedy na skutek pandemii deficyt osiągnął aż -16,5% PKB) co było możliwe dzięki konsolidacji fiskalnej (ograniczaniu wydatków oraz popytu wewnętrznego). O stabilne finanse publiczne tej niewielkiej wyspy nie powinniśmy się zatem martwić, w końcu jest to kultura i dobre tradycje holenderskie zrównoważonego budżetu.  

Gorąco polecam odwiedzenie tej ciekawej wyspy, jest wiele miejsc godnych zobaczenia, nie tylko pięknych plaż, ale też kolonialnych, robiących duże wrażenie budynków. Można świetnie i aktywnie wypocząć, gdyby nie świadomość, że znajdująca się kilkanaście kilometrów od Aruby Wenezuela jest od lat pogrążona w tak strasznym kryzysie, z którym nie jest w stanie sobie poradzić.



71 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Grenada

Comments


O mnie

Ekonomista, finansista, podróżnik.
Pasjonat wina i klusek łyżką kładzionych.

Kontakt
IMG_4987.JPG
Home: Info

Subscribe Form

Home: Subskrybuj

Kontakt

Dziękujemy za przesłanie!

Home: Kontakt
bottom of page